Minęło zaledwie kilka dni, a poprzedni post z przepisem na ciasto ze śliwkami ma już prawie 2000 odsłon! Dziękuję Wam za tak liczne przybycie! :) Dziś porzucam śliwki na rzecz pięknych i apetycznych malin :) Pierwszy raz spróbowałam tiramisu z ich dodatkiem i muszę przyznać, że jestem oczarowana tą wersją. Tym razem moja wariacja na temat tego deseru nie zawiera jajek (przepis na klasyczne tiramisu z jajkami znajdziecie tutaj), co jednak zupełnie nie ujmuje mu smaku :) Co za szczęście, że moja babcia w ogródku ma wyjątkowo późne maliny i jeszcze długo będę mogła raczyć się ich smakiem :)
Składniki (na 3 porcje):
250 g mascarpone
250 ml śmietanki 30 lub 36 proc.
2 łyżki drobnego cukru do wypieków (lub cukru pudru)
1 małe opakowanie biszkoptów (najlepiej podłóżnych)
6 łyżeczek kakao
1/2 szklanki mocnej kawy (schłodzonej)
1 łyżka likieru Amaretto
Oraz:
Maliny
Mascarpone umieszczamy w misce, dodajemy cukier do wypieków (lub cukier puder) i miksujemy do połączenia. W drugiej misce umieszczamy mocno schłodzoną śmietankę i ubijamy na sztywno. Następnie partiami dodajmy ubitą śmietankę do mascarpone, miksując delikatnie.
Biszkopty moczymy z dwóch stron w kawie połączonej z likierem Amaretto
(krótko, by się nie połamały). Układamy biszkopty na dnie pucharków,
następnie wykładamy część masy serowej i posypujemy kakao. Potem postępujemy analogicznie - znów biszkopty i masa serowa. Pucharki zabezpieczamy
folią i wkładamy na kilka godzin, a najlepiej na całą noc, do lodówki.
Przed podaniem posypujemy kakao i układamy maliny. Smacznego! :)
Też zdecydowanie wolę wersję bez jajek :)
OdpowiedzUsuńJa w sumie nie mogę się zdecydować, która wersja jest dla mnie lepsza :)
UsuńUlubiony deser mojej mamy :-) Zresztą, ja też bardzo lubię!
OdpowiedzUsuńJa z kolei kiedyś nie przepadałam za tym deserem, bo nie jestem szczególnym miłośnikiem kawy :) Teraz jednak bardzo lubię :)
Usuńpiękne zdjęcia, a tiramisu na pewno pyszne ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Bardzo pyszne!
UsuńMasz szczęście z taką babcią:D
OdpowiedzUsuńI to jakie! :)
UsuńSuper przepis!
OdpowiedzUsuń