Sezon na truskawki się kończy, a ja jak zwykle czuję niedosyt. Całe szczęście dostępne są wciąż pyszne jagody. Muffiny z ich wykorzystaniem upiekłam na podstawie ostatnio mojego ulubionego bazowego ciasta. Mięciutkie, posypane cukrem pudrem i pełne owoców, czyli takie, jakie lubię najbardziej. Polecam :)
Składniki (na ok. 12 muffinek):
2 szklanki mąki
2 łyżeczki proszku do pieczenia
szczypta soli
3/4 szklanki cukru
125 g roztopionego masła
skórka starta z jednej cytryny
2 jajka
3/4 szklanki mleka
1 szklanka jagód
Mąkę przesiewamy, dodajemy proszek do pieczenia, sól i cukier - mieszamy. W drugiej misce łączymy składniki mokre - masło, jajka, mleko i skórkę cytrynową. Zawartości obu misek łączymy, a następnie dodajemy jagody (można odrobinę zostawić do posypania na wierzchu) - mieszamy delikatnie łyżką. Przekładamy ciasto do papilotek, wyłożonych w formie na muffiny. Posypujemy z wierzchu kilkoma jagodami. Pieczemy ok. 25 minut w temp. 180 stopni. Studzimy na kratce. Smacznego! :)
koniec truskawek, ale za to czas na kolejne owoce! jagody, brzoskwinie, maliny...uwielbiam! i wielką ochotę nabrałam te urocze babeczki :)
OdpowiedzUsuńJagody, moje ukochane<3 W muffinach są świetne: ))
OdpowiedzUsuńŚliczne muffinki! :)
OdpowiedzUsuńJakie urocze! Uwielbiam muffinki z owocami :)
OdpowiedzUsuńświetne:)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
OdpowiedzUsuńWyglądają pysznie. U mnie jagody wykorzystuje się co prawda głównie do pierogów i jagodzianek, ale muffiny to też szybki i świetny sposób na ich podanie. ;)
OdpowiedzUsuń