To już trzeci przepis na tartę z owocami w przeciągu ostatnich kilkunastu dni ;) Co ciekawe kiedyś nie znosiłam ich piec. Naprawdę. Głównie dlatego, że kruche ciasto nie chciało ze mną współpracować tak, jakby mi się to marzyło. Dziś jestem już zadowolona z efektów i tarty piekę z przyjemnością. Ta z dzisiejszego wpisu jest jednym z ulubionych ciast w mojej rodzinie. Właściwie nie wiem czemu dopiero teraz wzięłam się za spisanie tego przepisu :) Wychodzi zawsze. Z każdymi owocami. Piekę ją ja, moje siostry - upieczcie i Wy! :)
Składniki na kruche ciasto (forma ok. 28 cm):
150 g masła
250 g mąki
szczypta soli
szczypta soli
70 g cukru pudru
1 duże żółtko
1 łyżka zimnej wody (opcjonalnie)
Na śmietanową masę:
250 g śmietany 18 proc.
3 jajka
70 g cukru pudru
1 łyżka mąki
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
oraz:
sezonowe owoce (u mnie maliny, borówki, jeżyny i nektarynki)
80 g płatków migdałowych
Mąkę
na kruche ciasto przesiewamy, dodajemy cukier puder, sól a następnie pokrojone
na mniejsze kawałki zimne masło i całość siekamy nożem. Dodajemy żółtko i
wszystko sprawnie zagniatamy (w razie potrzeby można dodać łyżkę zimnej wody).
Zawijamy ciasto w folię i wkładamy na ok. 45 minut do lodówki. Po upłynięciu
tego czasu rozwałkowujemy ciasto na stolnicy, a następnie przenosimy na formę,
odcinając niepotrzebne brzegi wałkiem. Nakłuwamy ciasto miejscami widelcem. Wkładamy formę do lodówki do ponownego
schłodzenia na ok. 45 minut.
Nagrzewamy piekarnik do 220 stopni. Wkładamy ciasto na ok. 15 minut (czyli wstępnie podpiekamy przed wylaniem masy). W tym czasie do miski wlewamy jajka, dodajemy cukier puder i ekstrakt z wanilii - miksujemy. Następnie dodajemy partiami śmietanę, a potem mąkę - miksujemy do połączenia. Wyciągamy wstępnie podpieczone ciasto z piekarnika. Zmniejszamy temp. do 200 stopni. Nie zwlekając na ciasto wylewamy śmietanową masę, a następnie układamy owoce. Całość posypujemy płatkami migdałowymi i wkładamy ponownie do piekarnika na ok. 25 minut (wyciągamy w momencie gdy masa śmietanowa będzie już ścięta). Przed podaniem posypujemy cukrem pudrem. Smacznego! :)
Przepiękna ta tarta, musi być pyszna :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;) Jest, jest pyszna ;)
UsuńJa właśnie tart się obawiam piec ze względu na kruche ciasto ;)
OdpowiedzUsuńWspaniale wygląda i wierzę że również tak smakuje :) Jutro piekę tartę ale wytrawną :D
OdpowiedzUsuńTarty są pyszne w każdej formie <3
UsuńA dla mnie to, że kruche ciasto lubiło pękać podczas pierwszego podpiekania zazwyczaj nie miało znaczenia przy pieczeniu tart bo smak zawsze rekompensował te niedogodności. ;) Teraz, używają robota, łatwiej wyrobić mi ciasto bez zbytniego jego ogrzewania = mniej pęka, więc jest jeszcze lepiej. :)
OdpowiedzUsuńJa miałam problem z tym, że ciasto dość mocno spływało z boków po włożeniu do piekarnika i tarta po upieczenie nie wyglądała zbyt ładnie.
UsuńMi nadal pozostaje wyrabianie ręczne, ale zazwyczaj zaganiam do tego chłopaka :))
Ja uwielbiam tarty na słono, na słodko, wszystkie po kolei; D A takie, które wychodzą zawsze to już w ogóle; ))
OdpowiedzUsuńMmm, wygląda wspaniale :) Owoce zatopione w słodkim, delikatnym kremie - to musi smakować wybornie :)
OdpowiedzUsuńmmmniam! niebo w gębie!
OdpowiedzUsuńKruche z owocami?! Pycha!
a ja zapraszam na nową domenę mojego bloga tortadellafiglia.com :)
mam nadzieję, że Ci się spodoba!
Tarta już dawno zdobyła moje serce i póki co dogadujemy się bez problemów :)
OdpowiedzUsuńZ takimi owocami i kremem już wyobrażam sobie jak obłędnie smakuje :)
Skoro wszyscy pieką, piekę i ja :-)
OdpowiedzUsuńWygląda CUDOWNIE! Aż chciałabym być u Ciebie i spróbować chociaż troszkę ;) Zapisuję przepis, piękne zdjęcia.Naprawdę.:)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie :)
UsuńForma zakupiona, teraz muszę ją ochrzcić i upiec taką pyszną tartę :)
OdpowiedzUsuńWygląda niesamowicie :) Chyba się przekonałam do tarty :)
OdpowiedzUsuń