Skoro poprzedni post był o tym, jak przygotować idealne kruche ciasto, wypadałoby, żeby kolejny przepis był z jego użyciem :) Tym razem skusiłam się na przygotowanie galette w jesiennym klimacie. Są więc jabłka, cynamon i dżem morelowy. Piotrek nazwał tę tartę "niepozorną", bo nie spodziewał się, że będzie aż taka dobra ;) Polecam, tym bardziej, że wykonuje się ją błyskawicznie.
Składniki:
150 g masła
250 g mąki
szczypta soli
70 g cukru pudru
1 duże żółtko
1 łyżka zimnej wody (opcjonalnie)
4 łyżki dżemu morelowego
3 jabłka
sok wyciśnięty z 1/2 cytryny
2 łyżki brązowego cukru
1/2 łyżeczki cynamonu
Oraz:
1 łyżka brązowego cukru (do posypania brzegów tarty)
1 łyżeczka cukru perlistego (do posypania jabłek)
Mąkę przesiewamy, dodajemy cukier puder, sól i mieszamy. Następnie dodajemy pokrojone na mniejsze kawałki zimne masło - całość siekamy nożem. Dodajemy żółtko, ponownie siekamy, a następnie sprawnie zagniatamy. Zawijamy ciasto w folię i wkładamy do lodówki na minimum 45 minut.
Jabłka obieramy, przecinamy na pół i pozbywamy się gniazd nasiennych. Kroimy w plasterki. Posypujemy cynamonem, brązowym cukrem i polewamy sokiem z cytryny - mieszamy delikatnie. Wyciągamy ciasto z lodówki i rozwałkowujemy na papierze do pieczenia tak, by utworzył nam się duży okrąg (by brzegi były równe, możemy je dociąć nożem do krojenia pizzy :)). Na środek ciasta wykładamy dżem morelowy, zostawiając przy brzegu ok. 3-4 cm.
Układamy następnie warstwę jabłek (tak jak na zdjęciach). Pozostawione brzegi zawijamy do środka, delikatnie dociskając. Posypujemy je łyżką brązowego cukru. Jabłka z kolei posypujemy cukrem perlistym. Tartę wkładamy do piekarnika, nagrzanego do 180 stopni, na ok. 40 minut. Można podawać z ubitą śmietanką albo lodami. Smacznego! :)
nic dodać, nic ująć - perfekcja w każdym calu i zdjęcia cudne :) do tego, niezastąpione sezonowe jabłka - uwielbiam ich smak, zapach, a już szczególnie wypieki z ich udziałem :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci pięknie :) Ja też uwielbiam wypieki z jabłkami, ale nie znoszę ich obierać! ;)
UsuńPaulina będziesz chyba moja ulubioną blogerką od tart :)
OdpowiedzUsuńOj, zarumieniłam się niczym jesienne jabłuszko! ;)) Dziękuję za te miłe słowa ;)
UsuńCudne ciacho! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam wygląd takich tart, muszę w końcu sama taką uczynić :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
siwapiecze.blogspot.com
Wyglada obłędnie :)
OdpowiedzUsuńJaka równiutka! Pięknie wygląda, a jak musiało pachnieć podczas pieczenia!
OdpowiedzUsuńOd kilku dni mam chęć na taka tartę, teraz to już muszę zrobić :)
OdpowiedzUsuńcudna prezentacja :)
OdpowiedzUsuńWygląda cudownie i na pewno też tak smakuje ;D
OdpowiedzUsuńMmm, musiała być pyszna :)
OdpowiedzUsuńMi się właśnie taka "niepozorna" bardzo podoba :)