Miniona sobota przypomniała mi uciekające lato. Było na tyle ciepło i słonecznie, że upiekłam tartę z owocami, chwyciłam za swój ulubiony stolik i wyszłam przed dom, by zrobić zdjęcia. Zdecydowanie będzie mi brakować tych plenerowych sesji. Do wykonania dzisiejszej tarty (obiecuję, że to już ostatnia w najbliższym czasie! :)) użyłam kremu na bazie mleka skondensowanego. Jego dodatek zachwycił mnie ostatnio w torcie, przygotowanym z okazji imienin Piotrka. Przepis na tort niebawem, tymczasem zostawiam Was z czeko tartą z potężną dawką owoców. Późne maliny są teraz przepyszne, więc do dzieła! :)
Składniki na kruche ciasto (forma ok. 22 cm):
100 g mąki
25 g kakao
szczypta soli
75 g masła
75 g masła
35 g cukru pudru
1 małe żółtko
1 łyżka zimnej wody (opcjonalnie)
Na krem:
300 g mascarpone (zimne, prosto z lodówki)
200 g słodzonego mleka skondensowanego (zimne, prosto z lodówki)
2 łyżki kakao
Oraz:
jeżyny i maliny
3 łyżki dżemu jeżynowego (lub innego kwaśnego)
Na samym początku zajmiemy się wykonaniem kruchego ciasta. Mąkę, kakao i cukier puder przesiewamy, dodajemy sól i łączymy. Dodajemy zimne masło i siekamy nożem. Następnie dorzucamy żółtko, siekamy ponownie i całość sprawnie zagniatamy. W razie potrzeby możemy dodać łyżkę zimnej wody. Ciasto owijamy w folię i wkładamy do lodówki na minimum 45 minut.
Schłodzone ciasto należy rozwałkować i przełożyć na formę do tarty. Spód ponakłuwać widelcem i włożyć ponownie ciasto do schłodzenia do lodówki na minimum 45 minut. Po tym czasie na tartę wyłożyć papier do pieczenia i wysypać groch, fasolę, ryż lub specjalne kulki ceramiczne. Włożyć do piekarnika, nagrzanego do 220 stopni i podpiekać wstępnie przez ok. 10 minut. Następnie wyjąć papier z obciążeniem i piec kolejne ok. 10 minut. Wyciągnąć, odstawić do całkowitego wystygnięcia.
Mascarpone i mleko skondensowane umieszczamy w jednej misce i miksujemy do momentu aż krem będzie wyraźnie gęsty. Dodajemy na koniec kakao i miksujemy do połączenia. Na wystudzony kruchy spód wykładamy dżem jeżynowy. Następnie pokrywamy tartę kremem, potem ozdabiamy malinami i jeżynami. Wkładamy do lodówki do schłodzenia. Smacznego! :)
Cudowna tarta.
OdpowiedzUsuńI ten krem, muszę go wreszcie wypróbować.
Tarta wgląda pysznie :) spróbuję taką zrobić w następny weekend.
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować ten krem, zdecydowanie! A tarta piękna; )
OdpowiedzUsuńPrzepiękna! Wygląda jakby ją z książki kucharskiej wyjęto! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje zdjęcia, są zawsze tak niesamowicie apetyczne! Swoją drogą to jeszcze nigdy nie robiłam żadnej tarty i chętnie wypróbuję ten przepis, żeby zobaczyć, czy mi się uda :)
OdpowiedzUsuńPiękna prezentacja :)
OdpowiedzUsuńZdjęcia, jak zawsze przepiękne! A tarta z takimi składnikami musi być pyszna! ;)
OdpowiedzUsuńAle smakowicie wygląda! :) O, będę musiała wypróbować ten krem w którymś z moich wypiekow :)
OdpowiedzUsuńPięknie symetrycznie ułożone! :)
OdpowiedzUsuńRównież i u mnie był mega ciepły weekend, jakby lato wróciło ;)
Późne maliny to zdecydowanie moje ulubione :) Tarta wygląda bajecznie :)
OdpowiedzUsuń