Kojarzycie tęczowy tort, który zachwyca kolorowymi, biszkoptowymi blatami? A co powiecie, gdyby to galaretki grały pierwsze skrzypce i czarowały barwami tęczy? :) Dzisiejszy tort wymaga cierpliwości, ale warto poświęcić mu kilka chwil. Puszysty biszkopt, orzeźwiające galaretki i świeże owoce to połączenie, które świetnie sprawdzi się na każdą okazję. Myślę, że taki tort przypadłby do gustu szczególnie dzieciom i osobom, które nie przepadają za wypiekami z dużą ilością ciężkich kremów. Spróbujcie koniecznie pobawić się kolorami galaretek i zaskoczcie bliskich! :)
2 jajka
2 czubate łyżki mąki pszennej tortowej
2 łyżki cukru
1 łyżeczka mąki ziemniaczanej
* do przygotowania tortu potrzebujemy 6 cienkich blatów.
Oraz:
5 galaretek Winiary w kolorach:
niebieskim albo fioletowym (Blue Curacao albo o smaku jagodowym),
zielonym (o smaku agrestowym),
żółtym (o smaku cytrynowym),
pomarańczowym (o smaku brzoskwiniowym albo pomarańczowym),
czerwonym (o smaku truskawkowym albo arbuzowym)
niebieskim albo fioletowym (Blue Curacao albo o smaku jagodowym),
zielonym (o smaku agrestowym),
żółtym (o smaku cytrynowym),
pomarańczowym (o smaku brzoskwiniowym albo pomarańczowym),
czerwonym (o smaku truskawkowym albo arbuzowym)
200 g śmietanki 36 proc.
2 łyżki mascarpone
1 łyżka cukru pudru
125 g borówek
125 g czereśni
200 g truskawek
Uwaga! Tort należy składać w tortownicy (albo użyć specjalnej obręczy do tortów), która ma co najmniej 10 cm wysokości.
Mąkę pszenną i ziemniaczaną przesiewamy i mieszamy. Odstawiamy. Białka oddzielamy od żółtek, a następnie ubijamy je na sztywną pianę. Następnie stopniowo dodajemy cukier i miksujemy do momentu aż piana będzie lśniąca. Wlewamy następnie partiami żółtka, miksując po każdym przez ok. 30 sekund. Na koniec dodajemy stopniowo wymieszane wcześnie mąki - mieszamy całość delikatnie już łyżką. Przelewamy masę do dwóch tortownic o średnicy 22 cm, wyłożonych na dnie papierem do pieczenia (staramy się równo rozłożyć masę). Wkładamy tortownice od razu do piekarnika, nagrzanego do 160 stopni na ok. 15 minut. Odstawiamy do ostygnięcia. Analogicznie postępujemy w przypadku kolejnych 4 blatów.
Niebieską galaretkę rozpuszczamy w 250 ml gorącej wody (kolejne kolory też w takiej samej ilości wody). Odstawiamy do ostygnięcia, po czym wkładamy do lodówki. Gdy galaretka będzie już tężeć (nie może być całkowicie płynna, bo wsiąknie w biszkopt), wylewamy ją na pierwszy blat, umieszczony w tortownicy, po czym przykrywamy galaretkę kolejnym biszkoptowym krążkiem. Wstawiamy do lodówki, by galaretka całkowicie stężała. Analogicznie postępujemy z kolejnymi kolorami. Na koniec wkładamy tort do lodówki do całkowitego stężenia.
Śmietankę i mascarpone umieszczamy w jednej misce - miksujemy do momentu uzyskania gładkiego, gęstego kremu. Pod koniec dodajemy łyżkę cukru pudru. Tort wyciągamy z tortownicy i pokrywamy z każdej strony kremem. Wkładamy do lodówki, by krem stężał. Przed podaniem ozdabiamy tort owocami. Smacznego! :)
Przepis bierze udział w akcji:
To wygląda przesłodko :)
OdpowiedzUsuńAle się musiałaś napracować! Mega wygląda :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Musiałam uzbroić się w cierpliwość (:
UsuńFantastyczny pomysł:) wygląda zjawiskowo!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Dziekuję ślicznie ;)
Usuńpowiem jedno - CUKIERKOWY :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się pomysł zastąpienia kremu galaretką, mam tylko jedną obiekcję - czy ciasto nie jest suche? czy nasączasz blaty?
OdpowiedzUsuńJa nie nasączałam i dla mnie było okay :) Można ewentualnie nasączyć jeśli ktoś woli, ale delikatnie, bo blaty są bardzo cieniutkie :)
UsuńŚwietny pomysł! :D A zdjęcia jak zwykle cudowne *.*
OdpowiedzUsuńEfektowny ;) Pozdrawiam, gingerbreath.blox.pl
OdpowiedzUsuńPaulino piękny torcik, a w dodatku zawiera wszystko co lubię :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
jak tak czytam ten przepis to wstępnie liczę, że zrobienie tego tortu u mnie potrwa... hmm... cały dzień albo dłużej ;d ile tobie zajęło jego całkowite przygotowanie??
OdpowiedzUsuńWbrew pozorom nie trwa to aż tak długo :)
UsuńBlaty pieczemy 3 razy po 15 minut. Trzeba opracować też pewien "system" przygotowywania galaretek. Gdy jedna jest już chłodna, robimy następną itd. One bardzo szybko tężeją potem na torcie w lodówce, bo warstwa nie jest zbyt gruba :)
Ciekawy :)
OdpowiedzUsuńPięknie u Ciebie :) ! I tort taki tęczowy...niczym z pl.Zbawiciela ;p
OdpowiedzUsuńMusiałabym pożyczyć od Ciebie tą cierpliwość :) Bo mi już nerwy puszczają przy prostym torcie, a co dopiero przy takim - mogło by się skończyć na rzucie przez balkon ;)
OdpowiedzUsuńpięknie się prezentuje - idealny jest! a najbardziej kuszące są te owoce na wierzchu :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam, ja chyba nie miałabym tyle cierpliwości :)
OdpowiedzUsuńPrezentuje się cudownie!
OdpowiedzUsuńWygląda po prostu bajecznie :) Każde dziecko byłoby nim zachwycone :)
OdpowiedzUsuńTaki tort to coś dla mnie, biszkopt z taką ilością galaretki mogłabym jeść chyba codziennie! :) No i jest przepiękny :)
OdpowiedzUsuńCoś pięknego :) !
OdpowiedzUsuńUrzekła mnie ta kompozycja owocowa i wnętrze oczywiście :)
OdpowiedzUsuńCoś przepięknego!:)
OdpowiedzUsuńBardzo podobny robiłam już ponad dwa lata temu. Ładnie ci wyszedł :-)
OdpowiedzUsuńSuperowy pomysł! :)
OdpowiedzUsuńcudny torcik :) nie napisałaś ile ciasta wylewasz do tortownic, domyślam się, że niewiele, czy trzeba tylko pokryć dno?
OdpowiedzUsuńPrzygotowane ciasto biszkoptowe (z dwóch jajek) rozkładałam po równo do tych dwóch blaszek. Wychodzi właśnie tak, że pokryte jest dokładnie dno. Potem robiłam jeszcze dwie tury, bo ostatecznie potrzebujemy 6 blatów :)
UsuńWnioskuję z Twojej odpowiedzi, że robisz ciasto na dwa blaty, pieczesz, znów robisz itd. Czyli nie wskazane jest zrobienie ciasta od razu na 6 blatów?
UsuńNie jest wskazane, bo ciasto biszkoptowe musi być włożone od razu do piekarnika i nie może czekać, więc proces niestety trzeba powtarzać.
UsuńPiękne dzieło, a jakie smakowite być musiało :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń