Nawiązując do dzisiejszego święta, macie jakieś ciasto (albo deser), które szczególnie kojarzy Wam się z beztroskim dzieciństwem? U mnie to chyba będzie sernik na zimno z galaretką. Gdy byłam mała odwiedzałam razem z rodzicami zawsze tą samą kawiarnię na starówce w Gdańsku, gdzie podawali m.in. sernik na zimno z kolorowymi kawałkami galaretek. Nie było opcji, żebym miała ochotę na coś innego - musiał być ten właśnie sernik i już. W domu mama też najczęściej przygotowywała "piankę" na bazie mleka skondensowanego z dodatkiem galaretki. Szczególna miłość do ciast tego typu pozostała mi zresztą do dnia dzisiejszego :) Tym razem miałam ochotę na lubiany przez wszystkich sernik truskawkowy. Miałam obawy czy uda się go wyjąć bez uszczerbków z formy, ale całe szczęście obeszło się bez problemów.
Truskawkowy sernik na zimno z galaretką
Składniki:
Składniki:
500 g twarogu sernikowego
200 g śmietanki 30 lub 36 proc.
4 łyżki cukru pudru (lub więcej wg uznania)
300 g truskawek (zmiksowanych i przetartych przez sitko)
3 łyżki żelatyny + 1/3 szklanki gorącej wody
1 galaretka truskawkowa
200 g truskawek (lub więcej wg uznania)
Żelatynę roztapiamy w gorącej wodzie. Śmietankę ubijamy. Dodajemy następnie partiami twaróg sernikowy, a potem cukier puder. Wlewamy mus z truskawek i całość miksujemy do połączenia (sprawdzamy smak masy i w razie potrzeby dodajemy więcej cukru pudru). Do jeszcze ciepłej żelatyny dodajemy łyżkę masy - energicznie mieszamy, a następnie wlewamy całość do masy sernikowej. Przelewamy do formy i wkładamy do lodówki do stężenia (u mnie trwało to ok. godzinę). Galaretkę roztapiamy w 250 ml gorącej wody. Odstawiamy do ostygnięcia. Truskawki kroimy na plasterki i układamy na wierzchu sernika. Zalewamy delikatnie galaretką i wstawiamy do lodówki do stężenia. Przed podaniem ozdabiamy np. listkami mięty, kawałkami truskawek albo kwiatami. Smacznego!
Piękny :) Zjadłabym kawałeczek! :)
OdpowiedzUsuńWygląda naprawdę uroczo :) Idealny na jakieś letnie przyjęcie.
OdpowiedzUsuńTo prawda, sprawdziłby się idealnie na przyjęciu - szczególnie dla dzieci, które uwielbiają ciasta z galaretką :)
Usuńcudny <3
OdpowiedzUsuńŚliczny :) Wygląda na bardzo delikatny :)
OdpowiedzUsuńPiękność! i te kolory<3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
www.kornikwkuchni.blogspot.com
aaa oszalałam :)
OdpowiedzUsuńPrezentuje się przeapetycznie: )
OdpowiedzUsuńCiasto z dzieciństwa? Ja pamiętam serowe rożki z jabłkiem i najlepsze rafaello, które robiła tak dobrze tylko moja ciocia; D Każdy uwielbiał to ciasto; )
Smacznie ;)
OdpowiedzUsuńPięknie pokazałaś ten sernik.
OdpowiedzUsuńBardzo apetyczny i rzeczywiście kojarzy się z dzieciństwem. Moim również.
Ale ładny:)
OdpowiedzUsuńTwój sernik wygląda pysznie, bardzo fajny przepis :)
OdpowiedzUsuńjaki piękny! i wydaje się taki delikatny, lekki :)
OdpowiedzUsuńBardzo efektownie prezentuje się przygotowany w takiej formie :)
OdpowiedzUsuńwygląda niesamowicie ! :)
OdpowiedzUsuńSernik ideał! :)
OdpowiedzUsuńWygląda tak fantastycznie, że wręcz nierealnie - masz talent. ;)
Wspaniałe zdjęcia ponadto! *.*
Moim wspomnienie z dzieciństwa to drożdżowe z ogromną ilością kruszonki i Chatka Puchatka. :)
Do dziś uwielbiam takie serniki :)
OdpowiedzUsuńNo po prostu wspaniały !
OdpowiedzUsuńJakie cudo! <3
OdpowiedzUsuńPS. Też mam podobne wspomnienia o piance z mleka skondensowanego, moja babcia rokrocznie przygotowuje mi taką na dzień dziecka :D